Translate

sobota, 8 sierpnia 2015

Obrzęki- Co mi pomaga?

Cześć
      dziś chciałabym omówić i podzielić się z wami moimi obserwacjami i metodą radzenia sobie z obrzękami, jak i polecić wam coś na wodę w organizmie. Penie nie jedna/jeden z was przychodząc do domu po 8h pracy (nie mówię już o nadgodzinach) siada w domu i zastanawia się co zrobić z wielkimi baniakami, które wydawałyby się waszymi nogami... Tak ja też znam ten ból, zwłaszcza że od niedawna
pracuję... na mięsnym 8 h chodzenia w te i wewte. Przynieś to, zanieś to, wyłóż mięso... Tachanie skrzynek po 15 kg plus wykładanie mięcha, które waży ok 8kg jedno!
Aaaaa takiego treningu się nie spodziewałam, ale są i plusy im więcej ruchu, tym bardziej waga w dół:D 15 min przerwy na 8 h pracy super zjem jeden posiłek. I tyle z mojego jedzenia- dodatkowo mam obrzydzenie do wędlin więc stałam się sałato-żerna... (mój królik nie cieszy się z tego faktu, bo teraz, zamiast dać ślicznotce, zjadam ja :D -oczywiście się dziele:D)
         Zacznijmy od tego, czym są obrzęki?
     Obrzękiem nazywamy gromadzenie się płynu. Czyli jeśli twoje palce u rąk wyglądają jak serdelki, a nogi i stopy jak baleroniki
-to obrzęk: D (oczywiście nie zawsze- gdyż są różne przyczyny puchnięcia).
        Dlaczego puchnę?
     Przyczyną obrzęków może być odwodnienie, brak białka lub potasu, upał, sól i alkohol.
Chociaż obrzęki i puchnięcie różnych części ciała mają wiele przyczyn, wszystko kręci się wokół złej gospodarki wodnej w organizmie. Przyczynia się do tego dieta. Do zachwiania tej równowagi może dojść m.in. wówczas:
-gdy pijemy mało wody,
-organizm gromadzi ja wtedy w przestrzeni międzytkankowej, żeby uniknąć odwodnienia;
-brakuje nam białka (chude mięso i twaróg, rośliny strączkowe)
- brakuje nam potasu (pomidory, zielone warzywa, marchew);
-jest upał: wtedy żyły się rozszerzają, a krew zalega w naczyniach w dolnych partiach ciała;
-nadużywamy alkoholu motylki imprezowiczki :D
-lubimy potrawy słone,
- jemy produkty zawierające polepszacze smaku.
        Jak radzić sobie z obrzękami? (u mnie to działa)
    Jest kilka sposobów na to, aby pozbyć się obrzęków.
  Pierwszym sposobem jest unoszenie nóg w górze.
  Nogi kładę na krześle, taborecie, na oparciu łóżka wyżej niż siedzę/ leżę.
   Moczenie nóg w wodzie z solą do stóp lub kąpieli, jeśli jest kryzys w moich zapasach... Używam zazwyczaj delikatnych zapachów lawendy bądź trawę cytrynową i bambusa. Nie kupuję drogich soli (uwielbiam długie i częste kąpiele w wannie, więc chyba zbankrutowałabym, jakbym miała wydawać 25zł na zdrową sól do kąpieli, wolę tanie i wypróbowane już sole) zazwyczaj zakupuje sole z Biedronki koszt ok. 4 zł.
   Maści kolejny cudowny sposób, który ostatnimi czasy nadużywam, ale maść jest wspaniała na ból, który też często dotyka mych nóg i stup, więc polecam serdecznie osobą, które prócz obrzęków mają bóle stawów, oraz naderwane ścięgna, maść nazywa się VIPROSAL B (kiedyś niestety przeciążyłam sobie kostki- według lekarza, nie wnikam w diagnozę- ból jest straszliwy i przechodzi dopiero po Nimesilu, czyli bardzo mocnym środku przeciwzapalnym i przeciwbólowym).
   Na ból i lekkie opuchnięcie dobry jest też masaż, rozmasowane stopy wkładam do letniej wody z rozpuszczoną solą- mega ulga. Takie sposoby sprawdzają się u mnie na 5!

   Co do wody w organizmie tu już się zaczyna dramat. Nie dość, że puchnę przed okresem, przybieram z 4 kg wody! To zaczęłam nie wydalać jej z siebie. Dramat! Wiecie, jak to jest, kiedy jednego dnia jest się sexy, skóra lśniąca i miękka jak pupcia niemowlaka, czysta cera, włosy paznokcie ekstra. Drugi dzień o matulu... dosłownie ludzik Micheline...: (tu fałda,  tam fałda,  twarz ja pączek, ręce, nogi parówki...
     Nie wiem, czy każdy tak ma, ale mnie dotyka ten ból. Pocenie się... powiedzmy...bo jakoś z siłowni wszyscy wychodzą czerwoni spoceni a ja ymmm czerwona, ale czy spocona? Po okresie czasami utrzymuje się ta woda nawet do następnego okresu... Nic nie pa
suje na mnie i tylko nerwy.     
       Wcześniej, kiedy stosowałam antykoncepcję (lekarz dokładnie pan G. stwierdził, że lepiej będzie odstawić anty mniejsza już o to brałam Asequrelle- jak informuje nas producent, ma ona za zadanie wyzbywać się również wody z organizmu i co? Wielka klapa! Próbowałam już leki te reklamowane Hydrominium,  czy jakoś tak, ale tak naprawdę,  złe się czułam po tym, jak większość motylków Hashi- z tego, co czytałam na forum. Nie poddałam się, kupiłam następne!
    Chodząc z mamą po centrum handlowym zaszłyśmy do apteko-drogerii przeglądając regały stwierdziłam, że popatrzę za lekami na nadmiar wody. Napotkałam na Hydrodrain. Firma jakoś nie rzuciła mi się wcześniej w oczy OPEN PHARMA. 60 tabletek w opakowaniu. Dawkowanie 1 dziennie więc starczy nam na ok. 2 miesiące. Cena trochę się zdziwiłam, bo były na przecenie z 45 zł na 14 zł. Pomyślałam, że pewnie jakaś lipa albo nikt nie bierze, bo bubel, albo chcą się pozbyć, bo coś nowego wchodzi na rynek i ma większą przebitkę. Namówiłam mamę na te tabletki, wzięłyśmy 2 op. po jednym dla każdej. Powiem wam, że jak na cenę 45 zł to nie dużo, zwłaszcza że w 200% zdaje egzamin u mnie. Już jakieś mc może trochę więcej,  nie puchnę tak jak  działo się to dotychczas. Jak na tę cenę rewelacja. Wypróbowałam i  jest mega świetny,  już niedługo trzeba zrobić kolejny zakup, więc poszukam promocji, jeśli nie będzie, wezmę za 45 zł, nie jest to duży koszt, bo wychodzi ok. 22 zł na mc. Polecam do wypróbowania. Szukałam jakichś opinii na temat tych tabletek, nic nie znalazłam, trochę się na początku wystraszyłam, jednak mogę z ręką na sercu powiedzieć, że warto spróbować.
Jak na razie tyle, chciałam wam powiedzieć o moich sposobach i lekach, które są warte polecenia, zwłaszcza że zaczęły się upały, a motylki z tego powodu cierpią. Nie są to jakieś odkrycia  na skalę naukową czy światową ale zawsze pomocne informację.
Buziaczki :D

niedziela, 2 sierpnia 2015

Koktajle- Czyli, coś dla leniwych. czII

Cześć,
dzisiaj na szybko wrzucam posty. Niestety praca wysysa ze mnie energię do życia. Od poniedziałku lecę na 1 zmianę wiec znajdę czas, żeby coś skrobać.
Koktajle część II. 
Koktajl arbuzowo-malinowy
Składniki
:
-arbuz 100 g,
-maliny 100 g,
-miód 5 g,
-melisa do smaku,
-cytryna 10 g
Sposób przygotowania
Arbuza i cytrynę obierz, usuń pestki. Zmiksuj w blenderze razem z malinami, miodem i melisą.
Wartość energetyczna: ok. 85 kcal w jednej porcji (200 ml)

Koktajl bananowo-jagodowy
Składniki:
-jagody 100 g,
-banany 100 g,
-zarodki pszenne 5 g,
-woda źródlana (do rozcieńczenia)

Sposób przygotowania
Owoce zmiksuj razem z zarodkami w blenderze. Dodaj wody według uznania.
Wartość energetyczna: ok. 156 kcal w jednej porcji (250 ml)
                                                                
                                                          Gazpacho
Składniki:
-pomidory 1 kg,
-ogórek zielony 180 g,
-papryka czerwona 400 g,
-papryczka chilli do smaku,
-cebula czerwona 50 g,
-czosnek do smaku,
-natka pietruszki,
-oliwa z oliwek 10 g,
-sól,
-pieprz do smaku
Sposób przygotowania
Warzywa umyj, obierz i wykrój niejadalne części. Następnie pokrój je w kostkę, wrzuć do blendera lub robota kuchennego i miksuj przez kilka minut. Dodaj oliwę i przyprawy do smaku. Koktajl najlepiej smakuje mocno zmrożony!
Wartość energetyczna: ok. 71 kcal w jednej porcji (250 ml)
Koktajl melonowo-pomarańczowy
Składniki:
-melon 100 g,
-pomarańcze 60 g,
-banany 40 g,
-sok z cytryny do smaku,
-woda źródlana (do rozcieńczenia)
Sposób przygotowania
Owoce obierz i pokrój na mniejsze części, zmiksuj w blenderze. Dodaj wody i soku z cytryny według uznania.
Wartość energetyczna: ok. 100 kcal w jednej porcji (200 ml)
 
Jak na razie tyle na dziś.