Cześć ,
po długim czasie wracam. Nieobecność w pisaniu i na blogu usprawiedliwię, ciągłą pracą problemami osobistymi, a co za tym szło brakiem humoru, chęci, na co kol wiek. Kolejna praca, stres związany z przymusem posługiwania się językiem obcym- wolne chwile przypominałam sobie zwroty i słownictwo. Później przeprowadzka do miasta studentów długo niewidziani znajomi, imprezy, dużo imprez. I teraz jestem. Przez długi czas mojej nieobecności trochę się pozmieniało. Zostałam singielką. Nie wiem, czy się cieszyć, czy płakać. Jeszcze tego nie ustaliłam. Aczkolwiek tak ciekawego życia singielki nigdy nie prowadziłam:D. Poznaję dużo interesujących osób, a jednak ciągle czuję, że czegoś brakuje w moim życiu. Nie są to zdecydowanie imprezy-fajnie jest wyjść ze znajomymi, potańczyć jednak ile można?
Powiem wam w sekrecie, że będąc w związku, byłam zestresowana cały czas. Obecnie mój spokój jest nie ziemski. Chodzi mi konkretnie o życie codzienne. Brakuje mi kogoś jak to każdemu chyba w życiu, uważam że naszą naturalną potrzeba jest dzielenie się z kimś swoimi frustracjami, jak i sukcesami w ciągu dnia, nie chodzi mi o przyjaciółkę.
Znalazłam bliską osobę, przynajmniej tak mi się wydawało do pewnego czasu... jednak nie zawsze to, co się widzi, na co dzień jest prawdą. Cudownie było mieć tego ktosia jednak wszystko, co piękne szybko się kończy. Po małym upadku wstaję, poprawiam koroną i idę dalej.Bycie silna męczy, ale z drugiej strony tego wymaga od nas świat, w którym obecnie żyjemy. Ktoś może się ze mną nie zgodzić...każdy ma inny punt widzenia. Ja postrzegam to wszystko przez pryzmat sytuacji życiowych i mojej przyszłej pracy związanej z przestępczością i ciężkimi ludźmi.
Trochę odbiegłam od tego, o czym chciałam napisać, a mianowicie byłam u dietetyczki:D
Oczywiście pytania, później ważenia na śmiesznej maszynie, z której wyłoniła się 1,5 m karteczka. Waga zadowalająca w końcu 10 kg mniej przez mc. Pani dietetyk była w szoku, kiedy powiedziałam jej, że choruję na Hashimoto, nie jestem na żadnej diecie bez glutenowej( co do tego uświadomiła mnie że nie trzeba przechodzić na bezglutenową dietę tylko ograniczyć jego spożywanie), jadam wszystko to samo, ale mam bardzo dużo ruchu- nie chodzi mi o bieganie chodzenie, ale konkretnie o pracę fizyczną. Na wakacje zaczęłam pracować w markecie na niedomiar złego dali mnie na dział mięsny... Dźwiganie skrzynek po 15 kg, mięsa po 8 kg robi swoje. Ktoś może powiedzieć, że ściema, bo on chodzi na siłownie, ćwiczy z ciężarami i nie chudnie. To fakt, tak może być dlatego, zanim ktoś zacznie myśleć, o odchudzaniu musi znać swoje ciało. U mnie diety nie przynoszą rezultatu, za to wysiłek fizyczny konkretny wysiłek, daje u mnie takie efekty jak właśnie 10 kg mniej w ciągu miesiąc. Warto obserwować siebie swój organizm. Dzięki temu nie błądzimy, nie musimy eksperymentować z cudami różnego rodzaju ćwiczeniami jeśli komuś pomaga bieganie i widzi duże efekty to biega, ja potrzebuje wycisku na siłowni i tyrana który będzie stać na de mną i mnie motywować:D. W pracy miałam kierowniczkę więc wiecie trzeba było pracować żeby nie zbierać po tyłku- przy okazji jak by to czytała pozdrawiam bardzo miło mi się pracowało:D Pisze w ogromnym skrócie w celu wyjaśnienia. Obecnie mam długi weekend, wiec chcę spędzić go z rodziną i trochę też odpocząć od obecnego życia. Mam nadzieję, że już niedługo zacznę regularnie pisać. Mam już w sumie pomysł na kolejny post, chodzi mi ostatnio po głowie operacja wycięcia tarczycy. Dlatego poruszę ten temat, zobaczymy czy warto, czy nie warto.
Tyle na teraz Buziaki:*Tyle na teraz Buziaki:*
Jestem świeżo, po rozstaniu, co może powodować takie dziwne wahania nastrojów. Jedyny plus bycia singlem dla mnie to taki, że nie muszę mojej połówce tłumaczyć, że mam tak zły dzień, że nawet słońce, które świeci, tak mocno wkurza, bo -świeci, tylko zawijam się pod kołdrę i świat jest piękniejszy:D