Translate

czwartek, 28 stycznia 2016

Zamienniki.

Tak jak obiecywałam, dodaje bonusik w formie zamienników niektórych produktów. Chciałam dodać ceny jednak jest taka rozpiętość cenowa zależna od firmy czy też sklepów w jakich znajdziecie te produkty.

ZAMIENNIKI:

Zamiast mąki pszennej, jęczmiennej, orkiszowej, żytniej:
Mąka bezglutenowa z podanych wyżej zbóż
Mąka kukurydziana
Mąka ryżowa
Mąka amarantusowa
Mąka ziemniaczana
Mąka z quinoa



Zamiast pieczywa z podanych wyżej zbóż:
Pieczywo bezglutenowe (osobiście nie zalecam, bo bardzo wysoko przetworzone i mało odżywcze).
Pieczywo chrupkie ryżowe
Pieczywo chrupkie kukurydziane
Pieczywo wyrabiane osobiście z dopuszczalnych mąk. 

Zamiast drożdżówek, ciastek, ciast:
Ciastka bezglutenowe
Pieczywo chrupkie ryżowe w polewie czekoladowej
Ciasta domowej roboty z dopuszczalnych składników

Zamiast płatków śniadaniowych pszennych oraz innych zawierających ekstrakt słodowy z jęczmienia; owsianek i otrębów:
Muesli bezglutenowe
Płatki bezglutenowe
Płatki kukurydziane
Płatki ryżowe
Płatki gryczane
Kaszka ryżowa 
Kaszka kukurydziana (w małych ilościach)

Zamiast makaronów pszennych itd.:
Makaron bezglutenowy
Makaron ryżowy
Makaron kukurydziany (w małych ilościach)
Makron z fasoli mung

Zamiast paluszków, precli, chispów i chrupków pszennych:
chrupki kukurydziane/ryżowe
paluszki bezglutenowe
nacho chipsy - kukurydziane

Zamiast kaszy manny, kaszy jęczmiennej i kuskus:
Quino (gorąco polecam, ale jest droga)
Kasza jaglana (w rozsądnych ilościach. Uwaga: najlepszy sposób na przygotowanie kaszy jaglanej to podgrzanie patelni, dodanie masła – dla tych osób co mogą masło – i po roztopieniu masła podprażenie delikatne kaszy; potem do wody i zagotować).
Kasza kukurydziana (w niewielkich ilościach)

Zamiast mleka:
Mleko ryżowe
Mleczko kokosowe
Mleko migdałowe

Zamiast serów:
Hummus krem z cieciorki, zamiast serków i serów białych do kanapek i niektórych potraw.
Sery kozie i owcze (dla tych co mogą i nie są uczuleni, w bardzo małych ilościach)
Sery kozie typu Gouda (w ostateczności)



Zamiast śmietany:
Słodkie śmietanki bez mleczne
Mleczko kokosowe

Jogurty, maślanka, kefir:
Jogurty sojowe (w bardzo małych ilościach i w ostateczności, soja zaburza wchłanianie hormonów tarczycy i w dodatku jest produktem często genetycznie modyfikowanym).

Zamiast cukru:
Ksylitol – cukier brzozowy (słodszy od cukru)
Stevia (nieciekawy posmak)
Miody aktywne


Czekolada mleczna; napoje czekoladowe:
Czekolady gorzkie (sprawdzaj skład)
Kakao z mlekiem ryżowym/kokosowym słodzone miodem/ksyliotolem/Stevią

Zamiast Masła; margaryny:
Olej kokosowy (do smażenia, dodatek do potraw). Działa przeciwzapalnie, przyczynia się do zmniejszenia objawów choroby autoimmunologicznej.
Olej lniany (jako dodatek to potraw).
Oliwa z oliwek
Tahini (z nasion sezamu; do kanapek)
Hummus (z cieciorki; do kanapek)
Organiczne margaryny naturalne, bez tłuszczów utwardzanych utwardzanych (w ostateczności)

Lody mleczne:
Lody typu mrożone soki
Mrożone soki
Lody z mleka kokosowego/ryżowego/sojowego (własnej roboty)
Koktajle z owoców mrożonych i mleka ryżowego/kokosowego

Naleśniki:
Naleśniki można przyrządzać z mąki bezglutenowej i mleka ryżowego.


Zamiast herbaty czarnej:
Herbatki ziołowe (dziurawiec bardzo wskazany, działa antydepresyjnie, zwłaszcza, gdy brak słońca. Uwaga: nie pijemy przy mocnym słońcu!).
Herbata zielona: bardzo wskazana przy Hashimoto.
Herbaty czerwone: Roiboos, Pu-erh
Napary: Nasiona wiesiołka (regulują pracę układu pokarmowego, zawierają korzystne kwasy tłuszczowe, polecany zwłaszcza dla Pań na hormony kobiece); nasiona lnu (działają zbawiennie na błony śluzowe; Pau D’arco (reguluje pracę układu trawiennego, odtruwa, wzmacnia; polecany zwłaszcza dla tych, którzy mają problemy z układem pokarmowym, odpornością i przerostem candida albicans) ; Żeń-szeń (wzmacnia, dobrze wpływa na psychikę).

Zamiast soli jodowanej (zanieczyszczona metalami typu aluminium przeciw zbrylaniu):
sól morska w sklepach eko

Zamiast napojów gazowanych, słodzonych:
soki naturalne
koktajle


Zamiast proszku do pieczenia (sprawdzaj skład):
Soda
Proszki do pieczenia bezglutenowe


piątek, 22 stycznia 2016

Nic nie wolno, a jeść trzeba! - Czyli, czego unikać, co jest dozwolone , a co naprawdę możemy?

Cześć,
postanowiłam jakiś czas temu, że zacznę poszukiwania na temat produktów, których osoby z hashimoto powinny unikać,  które są dozwolone, a które są zalecane. Nie jest to w pełni opracowane przeze mnie. Wszystko oparte jest krótkim komentarzem, co jak wpływa na nasz organizm.
Więc zaczynamy: 

UNIKAMY:
1.Mleka i produktów mlecznych:  mleko krowie,  mleko w proszku,  śmietana,  maślanka,  kefir,  jogurty,  sery,  lody,  bita śmietana,  desery mleczne,  serniki,  czekolada mleczna, czekolada biała,  masło itp. (Uwaga: często osoby uczulone nawet na mleko dobrze tolerują masło, obserwuj organizm lub wykonaj test na nietolerancję pokarmową. ). Osoby, które nie chcę całkowicie zrezygnować z nabiału powinny przynajmniej zrezygnować z serów żółtych i mleka krowiego. 
2. Glutenu i produktów mącznych ( bo zawierają gluten), czyli głównie produktów złożonych z takich zbóż jak: pszenica,  żyto,  owies,  jęczmień,  orkisz tj.: chleb,  bułki,  makaron;  kasza manna,  kasza jęczmienna,  kuskus,  paluszki,  opłatki,  precle,  gofry,  drożdżówki,  pączki, ciastka,  ciasta,  lody z waflami,  chrupki pszenne,  płatki śniadaniowe pszenne oraz sojowe/ryżowe i  inne zawierające ekstrakt słodowy z jęczmienia;  owsianki,  otręby;  proszek do pieczenia pieczywo chrupkie (uwaga na skład); piwo,  napoje i inne produkty z dodatkiem słodu jęczmiennego, większość sosów sojowych;  pokarmy ze skrobią modyfikowaną;  sosy zagęszczane mąką;  paluszki rybne,   panierowane produkty mięsne,   frytki,    hamburgery, pizza,   kebab,   pitta,    kluski,   pierogi,   naleśniki; większość wędlin,  zupy w torebkach. 
Osoby, które nie chcą całkowicie rezygnować z produktów zbożowych powinny przynajmniej spożywać produkty z mąki pełnoziarnistej, jak najmniej przetworzone, z jak najmniejszą ilością dodatków.
3. Soi (zmniejsza wchłanianie hormonów;jest wolotwórcza; chociaż niektóre źródła nie wykluczają całkowicie jej spożycia)
4. Cukru rafinowanego, słodyczy, napojów słodzonych
5. Wysoko przetworzonego pożywienia
6. Kofeiny, alkoholu, napoi typu cola, używek.
4. Orzechów ziemnych
(wolotwórcze, często uczulają)
5. Tłuszczów nasyconych: Margaryna, tłuszcze typu trans; produkty smażone (upośledzają błony komórkowe; zanieczyszczają organizm; sprzyjają stanom zapalnym).
6. Jodowanej soli ze sklepu (dodaje się do niej szkodliwego aluminium; które gromadzi się w ciele)
7. Herbaty czarne (zawiera szkodliwy fluor)
8. Napoje gazowane (zawierają szkodliwy fluor,  mnóstwo dodatków osłabiających i ogłupiających organizm i układ odpornościowy)
9.Papierosy (zawierają metale ciężkie, blokują pracę tarczycy i wytwarzanie hormonów)
10.Fluoru i chloru (należy w miarę możliwości kupować pasty bez fluoru i nie pić fluorowanej ani chlorowanej wody; fluor i chlor są szkodliwe dla pracy tarczycy i odkładają się w organizmie)

OSTROŻNIE Z:
1. Rybami: Chociaż generalnie przy Hashimoto zalecane są ryby morskie, ze względu na zawartość kwasów Omega 3, to jednak większość dostępnych ryb jest zatruta metalami ciężkimi, głównie rtęcią (zwłaszcza hodowle łososia są bardzo kontrowersyjne, kupujemy tylko łososia dzikiego w sklepach ekologicznych z dobrych, naturalnych hodowli).
2. Wodorostami morskimi, algami: Zawierają jod, a organizm chorego na chorobę Hashimoto może negatywnie zareagować na zwiększone spożycie jodu. Poza tym takie wodorosty jak kelp (krasnorosty) są często zanieczyszczone metalami ciężkimi. 
3. Produktami wysokowęglowodanowymi: cukier i produkty wysokowęglowodanowe zaburzają równowagę bakteryjną w jelitach, sprzyjają przerostowi candidy, co znacznie pogarsza symptomy chorobowe i ma poważne konsekwencje zdrowotne). 
4. Wędlinami: bardzo często zawierają gluten, laktozę i szkodliwe dodatki. Zaopatrywać się tylko w jak najbardziej naturalne lub samemu przygotowywać sobie mięso – np. dusić w piekarniku. 
5. Przyprawami: zwłaszcza mieszkankami przypraw. Wystrzegamy się takich dodatków jak: gluten; laktoza; mąka pszenna; glutaminian sodu i inne szkodliwe konserwanty i dodatki. Najlepiej kupować osobne przyprawy i samemu je mieszać ze sobą. 
6. Produktami zawierającymi tiomocznik: (antyhormon tyroksyny): truskawki; kapusta, marchew; orzeszki ziemne, brzoskwinie, gruszki, soja, szpinak, rzepa, brukselka, brokuły, gorczyca, musztarda. (Nie należy jednak przesadzać i pamiętać o tym, że marchew np. ma dobroczynny wpływ na układ odpornościowy i właściwości przeciwgrzybiczne, przeciwpasożytnicze oraz przeciwbakteryjne).

ZALECANE:
1. Dużo dobrej jakościowo wody2. Surowe i gotowane warzywa: jarzyny cebulowe; warzywa zielonolistne; koper włoski; pomidory, buraki (służą wątrobie i nerkom) oraz kiełki i trawa pszeniczna – nie uczula bo nie zawiera glutenu (bomby witaminowe, mnóstwo przeciwutleniaczy, chlorofilu; właściwości odżywcze, oczyszczające).
3. Orzechy i nasiona: brazylijskie, migdały, orzechy włoskie, laskowe, nerkowca, nasiona: słonecznika, dyni, piniowe, sezam.
4. Czerwone i białe mięso, jaja i produkty białkowe – źródło tyrozyny, potrzebnej do produkcji hormonów tarczycy.
5. Ryż brązowy (źródło tryptofanu; białka; usuwa z organizmu szkodliwe metale)
6. Owoce: źródło przeciwutleniaczy, witamin, minerałów i flawonoidów; szczególnie zalecane są banany (źródło tyrozyny), ananasy (źródło bromeliny, enzymu, który sprzyja regulacji wagi ciała i zmniejsza stany zapalne); morele; czereśnie, owoce jagodowe (jagody, maliny, jerzyny, porzeczki itp.; truskawki nie zawsze są zalecane bo zawierają tiomocznik – antyhormon tyroksyny), arbuzy, cytryna (właściwości detoksykujące); jabłka (pektyna; właściwości oczyszczające); żurawina (właściwości przeciwbakteryjne; silny przeciwutleniacz)
7. Dobrej jakości ryby morskie (źródło nienasyconych kwasów tłuszczowych, właściwości przeciwzapalne)
8. Cieciorka (źródło cynku i aminokwasów); soczewica (źródło L-tyrozyny, wzmacniającej mózg i układ nerwowy).
10. Awokado: wysoko odżywcze dla całego organizmu
11. Quinoa (zaliczane oficjalnie do ziaren; bardzo wysoko odżywcze, lekkostrawne; bomba proteinowa; nie uczula; można kupować w postaci ziaren do gotowania – są one bezsmakowe, przyjmują smak potrawy, ale bardzo pożywne;).
12. Amarantus (zawiera dużo cennych składników odżywczych; lekkostrawny; nie uczula; zawiera więcej wapnia i magnezu niż mleko)
13. Tłuszcze nienasycone: oliwa z oliwek, olej kokosowy (działanie przeciwzapalne), olej lniany (wszechstronne, korzystne działanie na organizm: wzmacnia; odżywia, dobrze działa na błony śluzowe itd.).
14. Przyprawy: kolendra (pomaga odtruć organizm z rtęci); kurkuma (działa dobrze na wątrobę przy Hashimoto); imbir (stymuluje układ pokarmowy); oregano (właściwości przeciwgrzybiczne); natka pietruszki (właściwości oczyszczające; bogata w składniki odżywcze, zwłaszcza potas); rozmaryn (silny przeciwutleniacz; sprzyja trawieniu tłuszczy; efekt oczyszczający);
15. Zielona herbata
16. Pokrzywa (w formie herbat, soków; dodatek do potraw; wpływa kojąco i odżywczo na cały organizm oraz zmniejsza reakcje alergiczne).
17. Tzw. Super-pożywienie tj.: Spirulina, chlorella (odtruwają z metali ciężkich, dobre źródło białka, żelaza i witamin z grupy B). UWAGA: zawierają jod; większość źródeł odradza; jeśli boisz się o reakcję organizmu poprzestań na takim super-pożywieniu jak zielone warzywa liściaste, kiełki i trawa pszeniczna.
18. Fasola, figi– jako źródło wapnia
19. Siemię lniane (świetnie działa na błony śluzowe, sprzyja dobrej pracy jelit, a w chorobach autoimmunologicznych niezwykle ważne jest dbanie o prawidłową pracę układu pokarmowego)

DOPUSZCZALNE PRODUKTY 
1. Kapusta, brokuły, kalafior i brukselkaTYLKO W POSTACI GOTOWANEJ i w umiarkowanych ilościach. Uwaga!: Niektóre źródła podają, że brokuły, kapusta, brukselka, kalafior, jarmuż, szpinak, brukiew, soja, fasole pogarszają pracę tarczycy i należy się ich wystrzegać. Inne zaś (patrz Sandra Calbot „Holistyczne leczenie chorób tarczycy” podają, że warzywa te nie mają szkodliwych właściwości, gdy są spożywane w postaci gotowanej. Obserwuj swój organizm.
2. Kukurydza, proso (kasza jaglana)TYLKO W POSTACI GOTOWANEJ i w małych ilościach. Osobiście jestem fanką kaszy jaglanej, jako produktu łagodzącego stany zapalne, o kojących właściwościach dla układu pokarmowego; jest zasadotwórcza, nie zakwasza organizmu; jest bardzo odżywcza i zawiera dużo białka).




niedziela, 17 stycznia 2016

Zaczynam od poniedziałku!

Wita wszystkich.

     Jak zwykle zaganiana, zaczynają się egzaminy, kolokwia i już na sama myśl mi się nie chce nic. Jak już wspominałam na stronie Facebook'a zaczynam od poniedziałku dietę bez diety.
Jak już niektórzy wiedzą, nie jestem zwolenniczka diet, ciężko mi się do nich przekonać a jak już na jakiejś jestem to ciężko ja utrzymać, zazwyczaj po tygodniu zaczynają się grzeszki, wymówki i ... trzeba zaczynać od nowa, więc rezygnuje.
    Dlatego najlepszym sposobem i przede wszystkim wypróbowanym już wcześniej jest tzw. dieta bez diety, jeśli mogę to tak nazwać. O co chodzi ? Już piszę. Kiedy zmieniłam lekarza, moja nowa Pani doktor stwierdziła, że stosowanie diet i wizyty u dietetyka są zbędne, jeśli nie nauczę się jeść.
Dla mnie był to strzał w dziesiątkę. Nie ukrywajmy, ile z was miało tak, że zaczynało dietę i nie dawało rady, bo była zbyt rygorystyczna bądź zwyczajnie nie dawała efektów? Na pewno wiele jest takich osób.
    Nie jestem znawcą ani nie studiuję kierunków typu dietetyka. Moje wnioski i to, co pisze, są to moje osobiste obserwacje. Metody prób i błędów dały mi możliwość, obserwacji mojego ciała co za tym idzie mogłam lepiej je poznać (choć wciąż mnie zaskakuje). Stosując moje tzw. złote reguły, jestem w stanie doprowadzić mój organizm do stanu, gdzie chodzi jak w zegarku i nie mam większych typowych problemów, dla osób z Hashi.
    W związku z tym, że Lubie mieć porządek zaplanowałam jadłospis dla siebie na 4 tyg. Jest to wyzwanie, bo zazwyczaj nie mam czasu gotować i zwyczajnie nie uważam, że potrafię gotować, ale potrawy są na tyle proste, że powinno mi to ułatwić sprawę (nie ukrywam, że jedno z moich postanowień to nauka gotowania). Poniżej, znajdziecie jadłospis, nie jest on profesjonalnie zaprojektowany, jak już wspominałam, nie jestem dietetykiem, trenerem czy innym znawcą... Przedstawię również wam moje złote zasady, które towarzyszą mi przy stosowaniu diety bez diety. 

1. 5 posiłków dziennie (wiadomo, że nie zawsze uda się zjeść śniadanie bądź 2 śniadanie, ale posiłków min musi być 4)
2. Jedz zawsze przy stole nie w biegu!
3. Owoce jedź do godziny 18 (owoce zawierają cukry- co za tym idzie nasz organizm zostaje pobudzony
dlatego owoce najlepiej jeść kilka kilkanaście nawet godzin przed snem)
4. Nie jemy nic po godzinie 20!!!!
5. Ruch, ruch i jeszcze raz ruch!!!!
6. Posiłki o regularnych porach (to jedna z najważniejszych zasad)
7. Na kolację białko lub warzywa!
8. Błonnik w tabletkach na poprawę trawienia bądź w produktach.
9. Zero cukru ! (wybaczalne jest do herbaty i kawy)
10. Ograniczenie glutenu (z ciekawości) i laktozy (nie toleruje)

Przykładowy jadłospis tydzień I


    PONIEDZIAŁEK
    I śniadanie: ryż z pieczarkami i jogurtem naturalnym
    II śniadanie: sałatka grecka
    Obiad: szklanka wody z cytryną, pierogi ze szpinakiem
    Podwieczorek: winogrona
    Kolacja: wafle ryżowe z serkiem, herbata
WTOREK
I śniadanie: jajecznica ze szczypiorkiem
II śniadanie: serek wiejski z 2 kromkami chlebka ryżowego
Obiad:szklanka wody z cytryną, duszona pierś kurczaka w warzywach z ziemniakami
Podwieczorek: kisiel
Kolacja: bułka z masłem, pomidorem, ogórkiem i wędlin, herbata

ŚRODA
I śniadanie: wafle ryżowe z serkiem
II śniadanie: kanapki z pieczenią
Obiad: szklanka wody z cytryną, makaron ze szpinakiem z kurczakiem
Podwieczorek: jogurt owocowy do picia bądź serek.
Kolacja: serek wiejski bułka, herbata
    CZWARTEK
    I śniadanie: szklanka wody z cytryną, serek z waflem ryżowym
    II śniadanie: chleb ryżowy z pomidorem, jabłko
    Obiad: zupa pomidorowa z ryżem i jogurtem naturalnym
    Podwieczorek: 1 banan bądź gruszka
    Kolacja: 250 g- pół gotowanego brokuła

    PIĄTEK
    I śniadanie: jajecznica, bułka z masłem, herbata
    II śniadanie: sałata z papryką, pomidorem i ogórkiem, sos jogurtowy
    Obiad: Zupa krem z brokułów i szpinaku
    Podwieczorek:kisiel
    Kolacja: serek wiejski bułka, herbata
SOBOTA
I śniadanie: kanapki z szynka
II śniadanie: jogurt naturalny
Obiad:szklanka wody z cytryną, domowa pizza
Podwieczorek: 2 obrane marchewki
Kolacja: 2 kanapki z szynką, jogurt
    NIEDZIELA
    I śniadanie: bułka z masłem i polędwicą, herbata
    II śniadanie: owoce
    Obiad: rosół z makaronem
    Podwieczorek: orzechy włoskie, nerkowce (ok.150 g )
    Kolacja: twaróg z grahamką,herbata





poniedziałek, 11 stycznia 2016

Co się działo ?

Witam wszystkich,
     
   na wstępie, pragnę wszystkim życzyć szczęśliwego nowego roku oraz abyście spełnili wszystkie postanowienia, jakie sobie wyznaczyliście. Ja w tym roku mam ich ,aż 12, w poprzednich latach nie robiłam postanowień więc, w tym chcę coś zmienić. Wiem, że bardzo dawno nie pisałam, moja wina poprawię się,ale od 27 listopada walczę z zapaleniem oskrzeli. Walczę, dobre słowo dosłownie walczę.
    Złapałam choróbsko, nawet nie wiem kiedy. Zaczęło się od tego, że poszłam spać o 18 w pewien piękny wieczór i wstałam o 11 następnego dnia, czyli 17 bitych godzin. Wstałam jak nowo narodzona wyspana i jeszcze zdrowa jednak wieczorem tego dnia już nie było tak kolorowo. Nie będę opisywać przebiegu choroby, bo chyba każdy kiedyś miał zapalenie oskrzeli i wie, jak to jest. Po ok tygodniu przyjmowania leków wystąpiła u mnie reakcja alergiczna na tyle silna, że wzywałam pogotowie. Niby po takim czasie nie powinno mi nic być, a jednak.
    Mikołajki, których nie zapomnę. Nigdy nie byłam w takiej sytuacji w przeciągu 20 min od bólu podbrzusza (macicy dosłownie) po opuchnięte podniebienie i drogi oddechowe... Ból podbrzusza był na tyle silny i paraliżujący, że nie mogłam wstać, czy chodzić. Kiedy nagle ból znikł, jak ręką odjął, ale pojawiła się wysypka w okolicach pachwin. Poczułam, jak puchnie mi twarz, a oczy zaraz wystrzelą w kosmos... Kiedy popatrzyłam, w lustro byłam na tyle przerażona, że nie wiedziałam co robić, twarz zaczęła robić się czerwona, policzki zaczęły opadać, wyglądałam trochę jak te smutne psiaki – bigle.
    Trudności w oddychaniu, opuchnięta twarz, wysypka zaczęła przechodzić dalej – szyja, biust, plecy, brzuch. Chwyciłam za telefon i pierwsze co zadzwoniłam do mamy. Później na pogotowie, gdzie bardzo miła Pani powiedziała, że mam zadzwonić po rodzinę, aby mnie przywieźli na SOR lub na taxi. Byłam w takim szoku, że chyba przez minutę – dwie się nie odezwałam ani słowem. Pani dyspozytorka powtarzała wciąż, że mam zadzwonić po rodzinę... Kiedy jasno i klarownie wręcz już przez łzy mówiłam, że nie mam tu obecnie nikogo, bo moja rodzina jest 100 km stąd, uświadomiła mnie, że mam wezwać taksówkę. Rozłączyłam się i zadzwoniłam z płaczem do mamy (wiem jak to brzmi-ale niestety wydawało mi się to najrozsądniejsze, bo sama byłam w takim szoku, że nie wiedziałam co mam robić, mama mnie trochę uspokoiła, kazała zadzwonić na taxi – sama zadzwoniła na pogotowie i zj**ła dyspozytorkę, po czym ona wysłała karetkę do mnie).
     Zazwyczaj wiem co robić w takich sytuacjach, jak się zachować jednak kiedy dotyczyło to mnie, po prostu spanikowałam. Może dlatego, że byłam pierwszy raz w takiej sytuacji i do tego byłam samiuśka jak palec – mniejsza o to.
     Pogotowie się zjawiło po jakichś 10 min, kiedy z objawów została wysypka i opuchnięta twarz i podniebienie. Przeprowadzając ze mną wywiad lekarski, 10 razy pani dr pytała, czy na pewno nic nie jadłam i czy nie używałam nowych kosmetyków bądź dotykałam jakichś przedmiotów. Kiedy końcu po raz setny powiedziałam, że nie. Dali sobie spokój, zadali pyta mnie, na co jestem uczulona, mówiąc, że na pszczoły, truskawki i lateks znów zaczęło się bezsensowne wypytywanie, czy aby nie używałam niczego lateksowego i nie jadłam truskawek o pszczołach się wypowiadać nie będę, bo w listopadzie ciężko o pszczoły, chociaż różnie bywa.
Wiecie co, starałam się zachować spokój, ale ciężko było. Ja rozumiem, że jest ona lekarzem i musi przeprowadzić wywiad, ale skoro mówię, że czegoś nie robiłam, to tego nie robiłam.
     Wracając do sytuacji, po przeprowadzonej rozmowie przyszedł czas na leki... dożylne... i tu znów problem, bo pan ratownik próbując wkłuć mi się w żyłę i założyć wenflon robił to dwa razy... na tyle nie umiejętnie, że żyła była po środku obu wkłuć. Dodam, że wkłucie chciał zrobić w żyłę, z której najczęściej mam pobiera krew do badań hormonów, więc nie była ciężka do znalezienia. (Ktoś powie, że się czepiam – nie po prostu, kiedy myślisz, że umierasz człowiek chciałby jak najszybciej dostać leki które mu pomogą, a nie dodatkowy ból) Nareszcie wenflon udało się założyć, końcu podali mi leki: przeciwalergiczny i jakiś steryd -co też było parodią, wszechczasów mówiłam, że mam zapalenie oskrzeli a podano mi lek który powoduje skurcze oskrzeli nie przytoczę teraz dokładnie. Po odczekaniu 10 min aż leki zadziałają (pomogły na swędzenie tylko) lekarka rozkłada ręce i nie wie co zrobić czy zabrać mnie na Sor, czy zostawić w domu z wenflonem. Tak z wenflonem w ręce. W momencie, gdy ratownik zapytał, czy dam radę sobie sama wyjąć wenflon znów mnie zatkało- ludzie jak ratownik medyczny może zadać takie pytanie pacjentowi?
   Widząc, że uczulenie postępuje dalej- wysypka zaczęła przechodzić na przedramiona i nadgarstki – pani dr stwierdziła, że w sumie mogą zabrać mnie na SOR. Na sorze kolejne 20 min czekanie. W końcu przyjęli mnie na kozetkę w gabinecie, podłączyli 2 kroplówki (jedną po drugiej) i kazali siedzieć. Siedziałam tak do godz. 18. Po 2 kroplówka ustąpiło. Dostałam skierowanie do poradni alergologicznej oraz leki przeciwalergiczne. Przy okazji zapytałam się lekarza czy mam odstawić leki na zapalenie oskrzeli, bo tak naprawdę tylko brałam je plus eutyrox, ponieważ choruje na Hashi. Doktor stwierdził, że nie będzie to konieczne (w tym momencie zadałam sobie pytanie, czy chcę przeżywać to znowu – to jak gra w rosyjską ruletkę może wystąpi reakcja alergiczna a może nie). Dla własnego dobra odstawiłam leki i udałam się do mojego lekarza rodzinnego w moim mieście który był zdziwiony, gdy zobaczył przepisany lek przeciwalergiczny oraz skierowanie do alergologa po tym, jak opisałam mu przebieg całej reakcji.
    Oczywiście dostałam nowy lek przeciwalergiczny, który działa natychmiastowo po przyjęciu, a nie kilka godzi po. Nowe leki przy alergii na zapalenie oskrzeli oraz uświadomiono mnie, że jeśli dostałam uczulenie na leki, co jest jedyną wytłumaczalną rzeczą, to tak naprawdę skierowanie jest do kosza, ponieważ poradnie i alergologowie nie robią testów w tym kierunku.
W związku z tym, że już dostałam skierowanie, wykorzystam je do testów pokarmowych- oczywiście opisze sytuację alergologowi, ale myślę, że to i tak nic nie da.
     Tak więc mamy 9 stycznia mój układ odpornościowy kuleje strasznie, ale dajemy rade, powoli wracam do zdrowia.
Pozdrawiam was cieplutko.